Szybka Zupa Szpinakowa z Mrożonki: Prosty Przepis i Warianty
Moja historia z zupą szpinakową, czyli jak z porażki zrobić popisowe danie
Pamiętam jak dziś, kiedy pierwszy raz ugotowałam zupę szpinakową. Szczerze? Była to kompletna klapa. Zupa wyszła wodnista, bez smaku, a jej kolor przypominał bardziej bagno niż cokolwiek apetycznego. Byłam zła, zniechęcona i gotowa na amen skreślić to danie ze swojego repertuaru. Ale wiecie co? Coś mnie tknęło, żeby się nie poddawać. W końcu paczka mrożonego szpinaku to częsty gość w mojej zamrażarce.
Dzisiaj, po latach prób i błędów, dobrze zrobiona zupa szpinakowa z mrożonki to jedno z moich popisowych dań na szybki obiad. To potrawa, która otula ciepłem w chłodny dzień i którą moja rodzina, o dziwo, po prostu uwielbia. Chcę się z wami podzielić moim sekretem na idealną, kremową i absolutnie pyszną zupę. Zobaczycie, że z mrożonego szpinaku da się wyczarować prawdziwe cuda, a prosta zupa szpinakowa z mrożonki uratuje niejeden obiad.
Mój sprawdzony przepis, który zawsze się udaje
Po wielu eksperymentach doszłam do wniosku, że kluczem jest prostota i kilka małych trików. Nie potrzeba tu wymyślnych składników, wystarczy to, co większość z nas ma w kuchni. Oto mój przepis na zupę szpinakową z mrożonki krok po kroku, który gwarantuje sukces.
Czego będziesz potrzebować?
Lista jest krótka i to jest w tym wszystkim najlepsze.
- Jedna paczka mrożonego szpinaku, ok. 450-500g. Ja najczęściej używam tego rozdrobnionego, bo szybciej się gotuje, ale z liści też wyjdzie super. To baza naszej zupa szpinakowa z mrożonki.
- Około litra bulionu. Może być warzywny, może być drobiowy. Czasem, jak nie mam domowego, ratuję się dobrym bulionem ze słoika.
- Jedna spora cebula, bo to ona buduje cały smak.
- Dwa, a nawet trzy ząbki czosnku, jeśli lubicie jego aromat tak jak ja.
- Coś do zabielenia: mały kubeczek śmietany 18% (ok. 200 ml) albo gęsty jogurt naturalny dla lżejszej wersji.
- Dwie łyżki masła. Może być też olej, ale masło daje taki cudowny, domowy posmak.
- Przyprawy: sól, świeżo zmielony czarny pieprz i koniecznie szczypta gałki muszkatołowej. To ona robi całą robotę!
No to do dzieła!
- Najważniejsza rzecz, której nauczyłam się po kilku nieudanych próbach: rozmrożony szpinak trzeba porządnie odcisnąć z nadmiaru wody! Można to zrobić na sicie, dociskając łyżką, albo po prostu w dłoniach. Inaczej zupa wyjdzie wodnista i mdła. To klucz do tego, by nasza zupa szpinakowa z mrożonki miała idealną konsystencję.
- W garnku, w którym będziecie gotować zupę, rozpuśćcie masło. Wrzućcie drobno posiekaną cebulkę i spokojnie ją zeszklijcie. Niech się nie spieszy, ma być miękka i słodka. Pod koniec dodajcie przeciśnięty przez praskę czosnek i smażcie jeszcze chwilkę, tak z minutę, aż zacznie pachnieć. Uważajcie, żeby go nie spalić, bo zrobi się gorzki.
- Teraz czas na gwiazdę programu – odciśnięty szpinak. Wrzućcie go do garnka i podsmażajcie razem z cebulą i czosnkiem przez kilka minut. To pozwoli mu oddać jeszcze więcej smaku. Potem wlejcie bulion, zamieszajcie i doprowadźcie do wrzenia. Zmniejszcie ogień i niech sobie pyka pod przykryciem przez jakieś 10-15 minut. To wystarczający czas, nie ma co go przegotowywać.
- Zdejmijcie garnek z ognia. To ważny moment, zwłaszcza jeśli używacie śmietany. W małej miseczce wymieszajcie śmietanę z kilkoma łyżkami gorącej zupy (to się nazywa hartowanie), a dopiero potem wlejcie całość do garnka, energicznie mieszając. Dzięki temu śmietana się nie zważy. Doprawcie solą, świeżo zmielonym pieprzem i gałką muszkatołową. Spróbujcie i ewentualnie dodajcie więcej przypraw. Czasem dodaję też odrobinkę cukru, żeby podbić smak. I tyle! Wasza domowa zupa szpinakowa z mrożonki jest gotowa.
Całość, nie licząc rozmrażania szpinaku, zajmuje mi zwykle nie więcej niż 30 minut. Dlatego tak bardzo kocham ten przepis.
A co, jeśli chcemy trochę poeksperymentować?
Kiedy już opanujecie podstawową wersję, zaczyna się prawdziwa zabawa. Ja uwielbiam eksperymentować w kuchni, a zupa szpinakowa z mrożonki jest do tego idealna. Jest tak wdzięczna, że przyjmie prawie wszystko.
Na przykład, jeśli macie ochotę na coś aksamitnego, zupa krem szpinakowa z mrożonki to strzał w dziesiątkę. Wystarczy po ugotowaniu zblendować całość na gładko. Mój patent na jeszcze bardziej kremową i sycącą wersję to dodanie na początku gotowania jednego lub dwóch pokrojonych w kostkę ziemniaków. Po ugotowaniu blendujemy wszystko razem. Konsystencja jest po prostu boska, trochę jak w innych zupach krem.
Przekonanie moich dzieci do zielonej zupy to była prawdziwa walka. Ale znalazłam na to sposób. Zupa szpinakowa z mrożonki dla dzieci w moim wydaniu jest łagodniejsza – mniej czosnku, zero ostrej papryki. Czasem dodaję do niej trochę startej marchewki dla słodyczy, a podaję z groszkiem ptysiowym lub małymi kluseczkami. Działa za każdym razem!
A kiedy potrzebujemy czegoś naprawdę na duży głód, powstaje szybka zupa szpinakowa z mrożonki i ziemniaków, ale tym razem pokrojonych w kostkę i gotowanych w całości w zupie. Do tego jajko na twardo i mamy pełnowartościowy, sycący obiad na jednym talerzu. Czasem dorzucam też ugotowaną ciecierzycę albo kawałki kurczaka z rosołu.
Jeśli chodzi o kwestię śmietany, wiem, że wiele osób jej unika. Zupa szpinakowa z mrożonego szpinaku ze śmietaną to klasyk, ale jak zrobić zupę szpinakową z mrożonki bez śmietany? Nic prostszego. Można użyć jogurtu, mleka kokosowego (daje fajny, egzotyczny posmak!) albo roślinnej śmietanki, np. owsianej. Wegańska i wegetariańska zupa szpinakowa z mrożonki też jest pyszna, wystarczy pamiętać o bulionie warzywnym.
Kilka moich trików i odpowiedzi na wasze pytania
Często dostaję pytania o tę zupę, więc zebrałam tu kilka najważniejszych wskazówek, które wynikają z mojego doświadczenia.
Pytacie, ile gotować zupę szpinakową z mrożonki. Odpowiadam: krótko! Po zagotowaniu z bulionem wystarczy 10, maksymalnie 15 minut. Szpinak nie lubi być przegotowany, bo traci swój piękny kolor i cenne wartości.
Kolejna sprawa to goryczka. Miałam kiedyś ten problem. Okazało się, że to wina niedokładnego odciśnięcia szpinaku. Woda, która w nim zostaje, może mieć gorzkawy posmak. Dlatego powtarzam – odciskajcie do sucha! Szczypta cukru na koniec gotowania też potrafi zdziałać cuda i zbalansować smaki.
A co z przechowywaniem? Ta zupa szpinakowa z mrożonki świetnie smakuje też na drugi dzień. W lodówce, w zamkniętym pojemniku, może stać 2-3 dni. Można ją też mrozić, ale mam tu jedną radę – zamrażajcie ją PRZED dodaniem śmietany. Nabiał po rozmrożeniu lubi się warzyć. Dodacie go po prostu po podgrzaniu zupy. To świetna opcja, żeby mieć coś na szybko, podobnie jak inne przepisy z mrożonek.
Z czym to się je? Moje ulubione dodatki
Sama zupa jest pyszna, ale to dodatki potrafią wynieść ją na zupełnie inny poziom. Co u mnie ląduje w talerzu?
Numer jeden to zdecydowanie jajko na twardo. Pokrojone w ćwiartki, w plasterki, albo po prostu rozgniecione widelcem. Ten duet jest po prostu idealny. Drugie miejsce zajmują grzanki. Najlepsze są te domowe, z czerstwego chleba, podsmażone na maśle z odrobiną czosnku. Chrupią i dodają zupie charakteru.
Kiedy mam ochotę na coś ekstra, kruszę na wierzch trochę sera feta albo koziego. Ich słony smak rewelacyjnie komponuje się z łagodnością szpinaku. Czasem też prażę na suchej patelni garść pestek słonecznika lub dyni. Taka prosta zupa szpinakowa z mrożonki od razu wygląda i smakuje bardziej wykwintnie.
Dlaczego warto zaprzyjaźnić się ze szpinakiem?
Popeye dobrze wiedział co robi! Szpinak to nie tylko żelazo, to prawdziwa bomba witaminowa, nawet ten mrożony. Kiedyś myślałam, że to tylko mit, ale okazuje się, że to cała apteka w zielonych liściach. Jest w nim mnóstwo witaminy K, A, C, kwasu foliowego… Długo by wymieniać. To wszystko jest super ważne dla naszych kości, krwi i odporności.
Co więcej, jest niskokaloryczny, więc to świetna opcja dla tych, którzy dbają o linię. Taka pyszna zupa szpinakowa z mrożonki to idealny przykład, jak można jeść zdrowo, smacznie i bez wyrzeczeń. To świetny element zdrowych posiłków, które służą naszemu organizmowi.
Mam nadzieję, że mój najlepszy przepis na zupę szpinakową z mrożonki przypadnie wam do gustu i zagości w waszych domach na stałe. Dajcie znać, jak wam wyszło i jakie są wasze ulubione dodatki! Smacznego!