Przepis na Ogórki Konserwowe Grillowe: Dymny Smak Lata w Słoiku

Ogórki z Grilla w Słoiku? Mój Przepis na Hit Każdej Zimy

Pamiętam doskonale, kiedy pierwszy raz ich spróbowałam. Letni wieczór, grill u znajomych, gwar rozmów i śmiechu. I wtedy moja przyjaciółka Anka postawiła na stole słoik. Wszyscy spojrzeliśmy na niego trochę z rezerwą. „Ogórki z grilla? W zalewie?”. Brzmiało co najmniej dziwnie. Ale jeden kęs i… przepadłam. Ten obłędny, dymny posmak, idealna chrupkość i ta słodko-kwaśna zalewa, która idealnie wszystko równoważyła. Wiedziałam jedno – muszę zdobyć ten przepis.

Anka, po długich namowach, w końcu zdradziła mi swój rodzinny, lekko podrasowany przepis na ogórki konserwowe grillowe. I dzisiaj, po latach udoskonalania, dzielę się nim z Wami. Zapomnijcie o wszystkich nudnych przetworach, które znacie. To jest coś, co totalnie odmieni Wasze zimowe zapasy i zaskoczy każdego gościa. Gwarantuję! A jeśli macie akurat ochotę na totalną, swojską klasykę, zawsze możecie zerknąć, jak zrobić idealnie chrupiące ogórki kiszone.

Po co tyle zachodu z tymi ogórkami?

Wiem, wiem. Robienie przetworów kojarzy się z całym dniem spędzonym w kuchni, bałaganem i stertą słoików. Ale uwierzcie mi na słowo, w tym przypadku absolutnie warto. To nie jest kolejny słoik zwykłych korniszonów, który będzie stał w piwnicy zapomniany przez świat.

Wyobraźcie sobie tylko zimowy, ponury wieczór. Na dworze szaro i zimno. Otwieracie słoik, a z niego bucha zapach lata, dymu z ogniska i świeżych ziół. Każdy jeden chrupiący plasterek to jak mała podróż w czasie, prosto na letniego grilla. Te ogórki są absolutnym hitem do deski serów (genialnie pasują do grillowanego camemberta!), jako dodatek do pieczonych mięs, na kanapki, do sałatek… albo, co tu dużo mówić, do wyjadania prosto ze słoika widelcem, kiedy nikt nie patrzy. Mój mąż twierdzi, że to najlepsza zakąska pod słońcem. I wiecie co? Chyba ma rację.

Co wrzucić do gara i na ruszt?

Dobra, przejdźmy do konkretów. Co nam będzie potrzebne, żeby ta cała magia mogła się zadziać? Lista na szczęście nie jest ani długa, ani skomplikowana. Najważniejsze są ogórki, to oczywiste. Musicie załatwić tak ze 2-3 kilogramy porządnych, twardych ogórków gruntowych. Wiecie, takich niewielkich, jędrnych, bez żadnych plam czy uszkodzeń. Najlepiej prosto z targu, co jeszcze pachną ziemią, a nie takie napompowane wodą giganty z supermarketu.

Poza tym, trzeba przygotować zalewę. Mój sprawdzony patent to: na litr wody daję szklankę octu spirytusowego 10% (czyli równe 250 ml), jakieś 4-5 łyżek cukru (ja lubię lekko słodsze, więc czasem sypnę szóstą) i solidne dwie łyżki soli, najlepiej kamiennej, niejodowanej. No i oczywiście przyprawy, bo to one robią całą robotę! Do każdego słoika wrzucam po kilka ząbków czosnku, kawałek korzenia chrzanu (to on daje tę cudowną chrupkość!), gałązkę kopru z tymi jego wielkimi baldachimami i czasem, jak mam pod ręką, liść wiśni albo czarnej porzeczki. Do samej zalewy idzie jeszcze łyżeczka gorczycy, kilka kulek ziela angielskiego i parę liści laurowych. Tyle. A ze sprzętu? Grill oczywiście – może być węglowy, gazowy, elektryczny, a nawet patelnia grillowa da radę, serio. Do tego słoiki, takie zwykłe twist-off, duży gar do pasteryzacji, nóż i deska. Podstawy, które każdy w kuchni ma.

No to do roboty! Jak to wszystko ogarnąć?

Przechodzimy do działania. Zobaczycie, że ten prosty przepis na ogórki konserwowe grillowe jest naprawdę łatwy do ogarnięcia, nawet dla początkujących w temacie wekowania.

  1. Szykowanie ogórków. Na początek trzeba je porządnie wyszorować i osuszyć. Potem obcinam im te dwie końcówki – babcia zawsze mówiła, że przez nie ogórki gorzknieją, więc się tego trzymam. Kroję je w dość grube plastry, tak na centymetr, półtora. Niektórzy wolą kroić wzdłuż na ćwiartki i to też jest fajna opcja, zwłaszcza przy mniejszych sztukach. Ważne, żeby kawałki były mniej więcej równej grubości, to się równo zgrillują.
  2. Hajcujemy grilla! Rozgrzejcie swój grill do średniej temperatury. Wiecie, tak żeby od razu nie palił wszystkiego na węgiel. Ruszt warto posmarować leciutko olejem, żeby nasze ogóry się nie przykleiły. Układamy plastry i grillujemy po kilka minut z każdej strony. Tak ze 2-4 minuty na stronę w zupełności wystarczą. Chodzi o to, żeby złapały te apetyczne, ciemne paski i lekko zmiękły, ale w środku wciąż pozostały chrupkie. Nie przesadźcie z czasem! Za pierwszym razem zrobiłam z nich ogórkową papkę i cała partia była do wyrzucenia. Zdejmujemy na talerz i dajemy im chwilę ostygnąć.
  3. Słoiki i zalewa. W międzyczasie trzeba przygotować „mieszkanka” dla naszych ogórków. Słoiki i zakrętki muszą być idealnie czyste i wyparzone. Ja najczęściej wstawiam je do piekarnika nagrzanego do 100 stopni na jakieś 15 minut i mam spokój. A zalewa? Prościzna. Woda, ocet, cukier, sól i przyprawy (gorczyca, ziele, liść laurowy) lądują w jednym garnku. Gotujemy to wszystko razem z 5 minut, żeby smaki się przegryzły. W całym domu pachnie wtedy jak w starej, dobrej fabryce przetworów.
  4. Pakowanie i zalewanie. Teraz najlepsza część, czyli układanka. Do każdego przygotowanego słoika wrzucamy na dno czosnek, chrzan i koper. Potem ciasno, ale bez wciskania na siłę, upychamy nasze grillowane ogórki. Starajcie się, żeby jak najmniej wolnego miejsca zostało. Zalewamy to wszystko gorącą, pachnącą zalewą, zostawiając tak z centymetr luzu od góry słoika. Od razu mocno zakręcamy. Prawie koniec!
  5. Pasteryzacja, czyli utrwalanie smaku lata. Żeby nasze cuda przetrwały bezpiecznie do zimy, trzeba je zapasteryzować. Na dno dużego gara kładę starą ścierkę kuchenną, wstawiam słoiki (tak, żeby się nie dotykały!), zalewam wodą do 3/4 ich wysokości i stawiam na gaz. Od momentu, kiedy woda zacznie bulgotać, liczę jakieś 10-15 minut. Potem ostrożnie wyjmuję, odwracam do góry dnem na blacie i zostawiam tak do całkowitego wystygnięcia. Jeśli nie planujecie ich trzymać miesiącami, to istnieje też przepis na ogórki konserwowe grillowe bez pasteryzacji – wtedy po prostu po zakręceniu odwracacie do góry dnem i czekacie aż wystygną. Ale ja tam wolę mieć pewność, że nic się nie zepsuje.

Dla lubiących eksperymenty

Kiedy już opanujecie podstawowy przepis na ogórki konserwowe grillowe, zaczyna się prawdziwa zabawa. Ja uwielbiam kombinować. Czasem do słoika dorzucam małą, suszoną papryczkę chili albo kilka ziaren pieprzu, żeby miały lekkiego kopa. To taki mój prywatny przepis na ostre ogórki konserwowe grillowe. Jeśli lubicie takie klimaty, to w ogóle polecam zgłębić temat jak zrobić domowe ostre pikle, to naprawdę wciąga!

Świetnym pomysłem jest też grillowanie razem z ogórkami pasków kolorowej papryki albo krążków czerwonej cebuli i układanie ich w słoiku warstwami – wygląda to obłędnie, a smakuje jeszcze lepiej. A jak macie ochotę na totalną egzotykę, to spróbujcie kiedyś zrobić ogórki w zalewie curry, to jest dopiero odjazd. Można też poeksperymentować ze świeżymi ziołami, dodać gałązkę tymianku czy rozmarynu. Każdy słoik może być małym dziełem sztuki. Zresztą, latem robię też podobne pikle z cukinii, też wychodzą super.

Parę słów o przechowywaniu i inne Wasze pytania

Gotowe, zapasteryzowane słoiki trzymajcie w ciemnym i chłodnym miejscu. Piwnica, spiżarnia, nawet dolna szafka w kuchni da radę. Powinny spokojnie przetrwać rok, a nawet dłużej. Zanim otworzycie słoik, zawsze sprawdźcie wieczko – musi być wklęsłe. To ten słynny „klik” przy otwieraniu. Jak wieczko jest wypukłe, to niestety, coś poszło nie tak i lepiej nie ryzykować, zawartość jest zepsuta.

Często pytacie, czy ogórki nie wyjdą za miękkie. Kluczem jest naprawdę krótkie grillowanie i nieprzegotowanie ich podczas pasteryzacji. No i ten chrzan oraz liście wiśni czy porzeczki serio pomagają zachować jędrność. A co jeśli zalewa zmętnieje? Cóż, to bardzo zły znak. Prawdopodobnie słoik był nieszczelny i do środka dostały się bakterie. Wtedy zawartość bezwzględnie ląduje w koszu. Bezpieczeństwo jest najważniejsze. I jeszcze jedno, pamiętajcie, żeby zawsze używać świeżych, twardych ogórków – mrożone się do tego kompletnie nie nadają, wyjdzie z nich niesmaczna ciapka.

Podsumowanie

I to w sumie cała filozofia. Może i jest z tym trochę roboty, ale ta satysfakcja, kiedy w środku zimy otwierasz słoik pełen smaku i zapachu lata, jest nie do opisania. Mam ogromną nadzieję, że ten mój przepis na ogórki konserwowe grillowe was zainspiruje i spróbujecie zrobić je sami. Koniecznie dajcie znać w komentarzach jak wyszło i jakie są wasze ulubione dodatki! Smacznego!