Przepis na Paprykę w Zalewie Miodowej | Słodko-Kwaśne Przetwory na Zimę

Zapach Lata Zamknięty w Słoiku. Mój Sprawdzony Przepis na Paprykę w Zalewie Miodowej

Pamiętam ten zapach z dzieciństwa. Mieszanka słodkiego miodu, ostrego octu i gotujących się przypraw, która unosiła się w całej kuchni mojej babci. To był nieomylny znak, że lato powoli chyli się ku końcowi, a my zamykamy jego najwspanialsze smaki w słoikach na długie, zimowe miesiące. Dziś, kiedy sama otwieram słoik tej cudownej, słodko-kwaśnej papryki, wracają wszystkie te wspomnienia. Zapach, chrupkość, ten idealny balans smaków… aż czuję ciarki.

Chcę się z Wami podzielić tym sentymentem i, oczywiście, moim absolutnie ulubionym przepisem. To coś więcej niż tylko przetwory. To kawałek serca, tradycji i ogromna satysfakcja. Ten prosty przepis na paprykę w zalewie miodowej stał się już klasykiem w moim domu i mam nadzieję, że zagości też w Waszych spiżarniach. To idealny sposób, by zatrzymać trochę słońca na później.

Po co tyle zachodu, gdy sklepowe półki się uginają?

Pewnie nieraz zastanawialiście się, czy warto poświęcać czas na domowe przetwory. Ja też kiedyś miałam takie wątpliwości. Aż do momentu, gdy w środku ponurego listopada otworzyłam kupny słoik marynowanej papryki. Była… no cóż, była po prostu nijaka. Miękka, bez wyrazu, a zalewa smakowała chemicznie. Wtedy zrozumiałam. Nic, absolutnie nic nie zastąpi smaku domowych przetworów.

Kiedy robisz coś sam, masz pełną kontrolę. Wiesz, że papryka była świeża i jędrna, że miód jest prawdziwy, a w zalewie nie ma żadnych sztucznych polepszaczy. To czysty, naturalny smak. Poza tym, ta satysfakcja! Kiedy patrzę na półkę pełną równo ustawionych, kolorowych słoików, które sama przygotowałam, czuję dumę. Każdy słoik to małe dzieło sztuki i obietnica pysznego dodatku do obiadu. Właśnie dlatego co roku wracam po ten sprawdzony przepis na paprykę w zalewie miodowej.

Skarby z targu, czyli czego będziemy potrzebować

Kluczem do sukcesu jest jakość. Nie da się zrobić genialnych przetworów ze słabych składników. Dlatego wybierzcie się na targ albo do sprawdzonego warzywniaka.

Główną gwiazdą jest oczywiście papryka. Uwielbiam ten moment, kiedy na straganie mogę przebierać w kolorach – od głębokiej czerwieni, przez słoneczną żółć, aż po soczystą zieleń. Biorę po trochu z każdego koloru, bo w słoiku wyglądają po prostu obłędnie. Szukajcie papryk ciężkich, jędrnych, z gładką i lśniącą skórką. Bez żadnych plam czy pomarszczeń. Taka papryka będzie cudownie chrupiąca. Ten papryka czerwona w zalewie miodowej przepis wychodzi najsłodszy, ale mieszanka kolorów to jest to!

A teraz serce naszej zalewy. Potrzebny będzie dobry miód – ja najczęściej używam wielokwiatowego, bo jest uniwersalny, ale lipowy czy akacjowy też dadzą radę, każdy wniesie swoją unikalną nutę. Do tego ocet – spirytusowy 10% da mocniejszy, bardziej tradycyjny smak, a jabłkowy będzie łagodniejszy i bardziej owocowy. Wybór należy do was. Oprócz tego woda, sól (koniecznie kamienna niejodowana, do przetworów!), i garść aromatycznych przypraw: ziele angielskie, liście laurowe, gorczyca i kilka ziarenek pieprzu. To wszystko. Cała magia tkwi w prostocie i proporcjach, które tworzą ten wyjątkowy przepis na paprykę w zalewie miodowej.

No to do dzieła! Robimy paprykę krok po kroku

Gotowi? To zakasamy rękawy. Obiecuję, że to prostsze, niż się wydaje. Pokażę wam, jak zrobić paprykę w zalewie miodowej krok po kroku, żeby wyszła idealna.

Najpierw myjemy nasze piękne papryki. Ja lubię włączyć sobie przy tym jakąś fajną muzykę, od razu robota idzie lepiej. Potem przekrawamy je, usuwamy gniazda nasienne i te białe błonki w środku – one mogą dodawać goryczki. Kroimy w takie kawałki, jakie lubimy najbardziej. Ja zazwyczaj kroję w grubsze paski, bo świetnie pasują do kanapek i jako dodatek do mięs.

Teraz opcjonalny, ale bardzo ważny krok – blanszowanie. Wiem, wiem, to dodatkowa robota. Ale zaufajcie mi, warto! Kiedyś go pominęłam i papryka wyszła taka… smutna i miękka. Wystarczy wrzucić pokrojoną paprykę do wrzątku na minutę, góra dwie, a potem szybko przełożyć ją do miski z lodowatą wodą. Ten szok termiczny sprawi, że zachowa swój cudowny, intensywny kolor i chrupkość. To sekret, dzięki któremu ta słodko-kwaśna papryka w zalewie miodowej jest taka pyszna.

W czasie gdy papryka się chłodzi, robimy zalewę. Do garnka wlewamy wodę, ocet, dodajemy miód, sól i wszystkie przyprawy. Mieszamy i doprowadzamy do wrzenia. Gotujemy całość kilka minut, aż miód i sól całkowicie się rozpuszczą. Zapach, który wypełni waszą kuchnię, jest po prostu niesamowity. To kwintesencja domowych przetworów. Ten papryka marynowana w miodzie i occie przepis ma idealne proporcje, ale możecie je lekko modyfikować pod swój gust.

Aha, i jeszcze jedno, słoiki muszą być absolutnie, ale to absolutnie czyste. Wyparzone we wrzątku albo wypieczone w piekarniku. To podstawa, żeby nasze przetwory się nie zepsuły. Do takich czystych słoików wkładamy ciasno naszą paprykę. Ja lubię układać kolory naprzemiennie. Do każdego słoika dorzucam po kilka ziaren ziela, pieprzu, gorczycy i po listku laurowym. Zalewamy wszystko gorącą marynatą, tak żeby cała papryka była przykryta. Pamiętajcie, żeby zostawić jakieś 1-2 cm wolnego miejsca od góry.

Zakręcamy słoiki i pasteryzujemy. Najprościej w garnku z wodą wyłożonym na dnie ściereczką. Woda ma sięgać do 3/4 wysokości słoików. Gotujemy około 15 minut od momentu zawrzenia wody. Niektórzy stosują też metodę na papryka w zalewie miodowej bez pasteryzacji, czyli zalewają wszystko wrzątkiem i odwracają do góry dnem, ale ja wolę mieć pewność i zawsze pasteryzuję. Po pasteryzacji wyjmujemy słoiki, dokręcamy mocno i odwracamy do góry dnem na blacie, zostawiając do całkowitego wystygnięcia.

Moje małe triki i nauka na błędach

Chcecie, żeby wasza papryka była idealna? Mam dla was kilka wskazówek, opartych głównie na moich własnych wpadkach. Za pierwszym razem, gdy robiłam ten przepis na paprykę w zalewie miodowej, zalałam słoiki po sam brzeg. No i oczywiście, podczas pasteryzacji część zalewy wyciekła, a słoiki się nie zamknęły. Dlatego pamiętajcie – zostawcie ten centymetr, dwa wolnego miejsca. To ważne!

Jeśli zdarzyło wam się, że zalewa wyszła mętna, to prawdopodobnie wina soli (musi być kamienna niejodowana) albo niedokładnie umytych słoików. Czystość to podstawa przy przetworach, nie ma drogi na skróty.

Nie bójcie się też eksperymentować ze smakiem zalewy. Mój prosty przepis na paprykę w zalewie miodowej to świetna baza. Lubicie słodziej? Dajcie trochę więcej miodu. Wolicie bardziej kwaśne? Odrobinę więcej octu. Spróbujcie zalewy, zanim zalejecie nią paprykę. Musi wam smakować już na tym etapie.

Gdy dopada mnie nuda, czyli co jeszcze można dodać

Choć klasyczny przepis na paprykę w zalewie miodowej jest doskonały sam w sobie, czasem lubię trochę poszaleć. Mój mąż jest fanem ostrości, więc dla niego zawsze robię osobną partię. Do kilku słoików wrzucam po prostu plasterki chilli i kilka ząbków czosnku. Jego mina, kiedy otwiera „swój” słoik – bezcenna.

Można też dorzucić do słoików inne warzywa. Świetnie sprawdzą się piórka czerwonej cebuli, słupki marchewki, a nawet kilka plasterków cukinii. Taki słoik to wtedy prawdziwa warzywna fiesta, idealna jako sałatka do obiadu. To jest właśnie piękno domowych przetworów, można je dopasować idealnie pod siebie i stworzyć własny, unikalny przepis na paprykę w zalewie miodowej.

Gdzie schować nasze słoikowe skarby?

Kiedy słoiki już ostygną, a ich wieczka ładnie się „wklęsną”, co oznacza, że dobrze się zamknęły, czas znaleźć im odpowiednie miejsce. Moje lądują w piwnicy, tam jest ciemno i chłodno. Spiżarnia albo chłodna szafka w kuchni też będą w porządku. Ważne, żeby nie stały na słońcu. Zazwyczaj nie dotrwają do następnego lata, bo tak szybko schodzą, ale teoretycznie mogą stać nawet rok. Pamiętajcie tylko, żeby przed otwarciem sprawdzić, czy wieczko nadal jest wklęsłe.

Wasza kolej na zamknięcie lata w słoiku!

I to w zasadzie tyle! Mam ogromną nadzieję, że mój przepis na paprykę w zalewie miodowej na zimę przypadnie Wam do gustu i że poczujecie tę samą radość, otwierając słoik w środku zimy. To naprawdę niezwykłe uczucie, kiedy na talerzu ląduje coś tak pysznego, kolorowego i zrobionego własnymi rękami. Ten przepis na paprykę w zalewie miodowej to mój mały sposób na przetrwanie zimy.

Dajcie znać, jak Wam wyszło! Udanych przetworów!