Przepis na Makówki na Wodzie: Wegańskie, Postne, Bez Mleka | Blog Kulinarny

Wegańskie Makówki na Wodzie: Tradycyjny Przepis Bez Mleka na Wigilię i Post

Zapach makówek. Dla mnie to wehikuł czasu. Zamykam oczy i znowu mam osiem lat, siedzę w kuchni u babci na Śląsku, a ona w wielkiej, glinianej makutrze uciera mak. Ten charakterystyczny, chrzęszczący dźwięk, unoszący się w powietrzu aromat skórki pomarańczowej i wanilii… to był nieomylny znak, że idą święta. Makówki były dla mnie kwintesencją Wigilii. Aż do dnia, gdy okazało się, że mleko i ja musimy się pożegnać. Myślałam, że to koniec mojej ukochanej tradycji. Jak to tak, makówki bez mleka? Przecież to się nie uda. Byłam załamana. Ale potrzeba jest matką wynalazków, prawda? Po latach prób i błędów, rozmów z ciotkami i wertowania starych przepiśników, odkryłam coś niesamowitego. Idealny przepis na makówki na wodzie. I wiecie co? Są równie pyszne, a może nawet lepsze. Lżejsze, bardziej makowe. Dziś chcę się z Wami podzielić tym moim małym cudem, który uratował moje święta. To sprawdzony przepis na makówki wegańskie na wodzie, który pozwoli każdemu, niezależnie od diety, cieszyć się tym wyjątkowym smakiem.

Makówki bez mleka? To w ogóle ma sens?

Przyznaję bez bicia, na początku byłam sceptyczna. Woda zamiast mleka? Brzmiało jak profanacja. Ale ciekawość i tęsknota za smakiem dzieciństwa wygrały. I jakie było moje zdziwienie, gdy pierwsza próba okazała się… naprawdę udana! Okazało się, że woda, w przeciwieństwie do mleka, nie dominuje smaku. Pozwala makowi i bakaliom grać pierwsze skrzypce. Całość jest lżejsza, mniej zamulająca, co po dwunastu wigilijnych daniach jest prawdziwym błogosławieństwem. To idealne rozwiązanie nie tylko dla wegan, ale też dla wszystkich z nietolerancją laktozy. Nagle okazało się, że moje makówki może jeść kuzynka Ania i wujek, który jest na diecie. Ten postny przepis na makówki na wodzie stał się hitem w naszej rodzinie. To po prostu tradycja w nowej, lżejszej odsłonie, która idealnie wpisuje się w postny charakter Wigilii. To też bardziej ekonomiczna opcja, co w dzisiejszych czasach ma niemałe znaczenie. Dlatego jeśli zastanawiasz się, jak zrobić makówki na wodzie bez mleka, to zapewniam – ma to ogromny sens.

Skarby, których będziesz potrzebować do przepisu

Zanim zaczniemy, zbierzmy wszystkie potrzebne rzeczy. To proste składniki, ale ich jakość ma ogromne znaczenie. W końcu to deser na wyjątkową okazję. To nie jest jakiś tam szybki przepis na makówki na wodzie, tu liczy się serce.

A więc, lista zakupów:

  • Czerstwe pieczywo: Najlepiej pszenne bułki lub chałka, takie ze dwa dni poleżane. Babcia zawsze mówiła, że świeże pieczywo zamieni się w paćkę. Upewnijcie się, że jest wegańskie, bez jajek i mleka. Taki makówki na wodzie z suchych bułek przepis to też świetny sposób na niemarnowanie jedzenia. Czasem, gdy mam pod ręką, używam chałki z tego przepisu, tylko w wersji bez masła i mleka.
  • Mak: Serce całego zamieszania. Około 200-250 gramów. Ja kupuję już mielony, żeby zaoszczędzić sobie pracy, ale jeśli macie niemielony, też będzie super. Trzeba go tylko sparzyć i zmielić, najlepiej dwa-trzy razy.
  • Woda: Zwykła woda, około 0,5-0,7 litra. Będzie potrzebna do namoczenia bułek i ewentualnie do masy makowej.
  • Coś do posłodzenia: U mnie króluje cukier, bo tak robiła babcia (około 100-150g). Ale eksperymentowałam i makówki na wodzie z syropem klonowym też wychodzą obłędnie! Można też użyć syropu z agawy czy daktylowego. Do smaku, po prostu.
  • Bakalie: Tutaj nie ma co oszczędzać! To one robią całą robotę. Dobrej jakości rodzynki (50g), posiekane orzechy włoskie (50g), płatki migdałów (50g) i koniecznie suszona skórka pomarańczowa (20-30g). To dzięki nim makówki na wodzie z makiem i bakaliami mają ten świąteczny charakter.
  • Aromaty: Łyżeczka ekstraktu waniliowego i, jeśli lubicie, chlust dobrego rumu. To taki mój mały sekretny składnik.

No to do dzieła! Robimy magię krok po kroku

Gotowi? To teraz najfajniejsza część. To naprawdę proste makówki na wodzie krok po kroku, obiecuję. Włączcie sobie kolędy, zróbcie kubek herbaty i do roboty!

Krok 1: Ogarniamy pieczywo. Czerstwe bułki kroimy w plastry albo kostkę, jak wolicie. Podgrzewamy wodę, żeby była ciepła, ale nie wrząca. I teraz uwaga – kluczowy moment. Każdy kawałek pieczywa zanurzamy w wodzie dosłownie na sekundę, dwie i od razu wyciągamy, delikatnie odciskając nadmiar wody. Chodzi o to, żeby było wilgotne, a nie ociekało. Jak będzie za mokre, wyjdzie klucha. Lepiej za krótko niż za długo.

Krok 2: Czas na masę makową. Jeśli macie mak w ziarenkach, zalejcie go wrzątkiem tak, żeby woda sięgała centymetr ponad mak i zostawcie na pół godziny. Potem dokładnie odcedźcie i zmielcie dwa, a najlepiej trzy razy. Jeśli macie gotowy, mielony mak, ten krok Was omija. Do maku wrzucamy słodzidło, wszystkie bakalie i aromaty. Mieszamy wszystko dokładnie. Spróbujcie. Za mało słodkie? Dodajcie cukru. Za suche? Chlust wody albo syropu klonowego. Masa ma być wilgotna, ale zwarta. Właśnie w tym momencie cała kuchnia zaczyna pachnieć świętami. To jest ten zapach!

Krok 3: Składamy wszystko w całość. Bierzemy miskę, najlepiej szklaną, bo wtedy ładnie widać warstwy. Na dnie układamy warstwę namoczonego pieczywa. Na to wykładamy część masy makowej, tak z połowę. Delikatnie dociskamy. Potem znowu pieczywo i na wierzch reszta masy makowej. I gotowe. Ten prosty przepis na makówki na wodzie już prawie jest gotowy.

Krok 4: Cierpliwość. Wiem, wiem, pachnie tak, że chciałoby się zjeść od razu. Ale nie wolno! Przykrywamy miskę folią i wstawiamy do lodówki. Na kilka godzin, a najlepiej na całą noc. To absolutnie konieczne. Smaki muszą się przegryźć, pieczywo wchłonąć wilgoć z maku, a całość stężeć. Bez tego to nie to samo.

Moje małe sekrety, czyli co zrobić, żeby wyszło idealnie

Przez te wszystkie lata wypracowałam kilka patentów, które sprawiają, że ten przepis na makówki na wodzie zawsze się udaje. Po pierwsze, jakość maku. Nie oszczędzajcie na nim, bo stary lub zwietrzały mak potrafi być gorzki i zepsuć cały deser. Po drugie, bakalie. Ja lubię wcześniej namoczyć rodzynki w rumie lub gorącej wodzie, stają się wtedy bardziej soczyste. I nie bójcie się dodawać dużo skórki pomarańczowej, ona nadaje cudownej świeżości. I najważniejsze – chłodzenie. Naprawdę, nie skracajcie tego czasu. Makówki zrobione dzień wcześniej smakują najlepiej.

Gdy najdzie Cię ochota na eksperymenty

Ten podstawowy przepis na makówki na wodzie to fantastyczna baza do dalszych eksperymentów. Czasem, gdy chcę zaszaleć, dodaję do masy makowej posiekane, suszone śliwki lub morele. Innym razem zamiast orzechów włoskich daję laskowe lub pistacje. Szczypta cynamonu albo kardamonu też potrafi zdziałać cuda i nadać całości nieco bardziej korzennego charakteru. Można też poeksperymentować z pieczywem – raz użyłam czerstwych, wegańskich pierniczków. To było coś! Podobnie jak miękkie pierniczki kakaowe, które też często robię na święta, makówki pozwalają na odrobinę kreatywności. Jeśli lubicie eksperymenty, to może nawet ciasto piernikowe sprawdzi się jako baza?

Trochę tradycji, czyli skąd te makówki?

Babcia zawsze powtarzała, że mak na Wigilię musi być, bo przynosi pomyślność i bogactwo na cały następny rok. Każde ziarenko to podobno jedna moneta w portfelu. Coś w tym musi być, bo makówki, czy jak to się u nas mówiło, makiełki, były obecne na stole od zawsze. To potrawa głęboko zakorzeniona w śląskiej tradycji, prosta, postna i sycąca. Kiedyś robiona z tego, co było pod ręką – czerstwego chleba i maku z własnego ogródka. Przygotowując je dzisiaj, czuję, że kontynuuję tę piękną tradycję i przekazuję ją dalej. Makówki to dla mnie więcej niż deser. To część wigilijnego stołu, obok innych tradycyjnych dań, o których możecie poczytać w przewodniku po 12 tradycyjnych przepisach świątecznych. To smak domu, wspomnień i miłości. A to, że mój przepis na makówki na wodzie jest wegański, tylko pokazuje, że tradycja może iść z duchem czasu, nie tracąc nic ze swojej magii. Podobnie jak inne potrawy z makiem na święta, są one po prostu obowiązkowe.