Przepis na Pizzę Kuronia: Kultowa Polska Pizza z Czasów PRL
Pizza Kuronia: Mój przepis na smak PRL-u, który pamiętam z dzieciństwa
Pamiętam ten zapach jak dziś. Mieszanka topiącego się, najzwyklejszego żółtego sera, lekko przypalonej cebuli i gorącego keczupu, który udawał sos pomidorowy. Dla wielu to może brzmieć banalnie, ale dla mnie to zapach sobotniego wieczoru u babci. To właśnie wtedy na stole lądowała ona – królowa improwizacji, symbol zaradności i, nie bójmy się tego słowa, legenda. Pizza Kuronia. To nie było jakieś tam włoskie danie. To było nasze, polskie, zrodzone z potrzeby i fantazji. Dziś chcę wam dać coś więcej niż tylko składniki i instrukcje. Chcę wam dać przepis na pizzę Kuronia, który jest przepustką do podróży w czasie.
Skąd w ogóle wzięła się ta pizza? Trochę historii z czasów, gdy nic nie było
Żeby zrozumieć fenomen tej potrawy, trzeba choć na chwilę wczuć się w klimat PRL-u. Puste półki, kartki na mięso, cukier… i marzenie o czymś „zachodnim”. Pizza była wtedy jak jednorożec – każdy o niej słyszał, mało kto widział. A jeśli już, to w jakiejś podrzędnej knajpce, gdzie przypominała raczej drożdżowy placek z serem.
I tu na scenę wkracza Jacek Kuroń. Postać nietuzinkowa – działacz, opozycjonista, ale też człowiek z ogromną charyzmą i, jak się okazało, kulinarną smykałką. Legenda głosi, że to on, w swoim domu, dla rodziny i przyjaciół, wymyślił sposób na zrobienie pizzy z tego, co akurat było pod ręką. Bez wymyślnej mąki typu 00, bez mozzarelli, bez świeżej bazylii. To była sztuka przetrwania w kuchni. Sama historia pizzy Kuronia to opowieść o polskiej zaradności. Ten prosty przepis na pizzę Kuronia stał się wiralem swoich czasów, przekazywanym z ust do ust, z zeszytu do zeszytu. Każda pani domu miała swoją wersję, ale baza była ta sama – proste ciasto i to, co udało się „zdobyć”.
To właśnie ten oryginalny przepis na pizzę Kuronia pokazał, że do szczęścia nie potrzeba wiele. Wystarczy trochę mąki, drożdży (albo i nie!), koncentratu pomidorowego i kawałek sera. To danie stało się symbolem, dowodem na to, że Polak potrafi. I wiecie co? Ten smak, choć prosty, ma w sobie coś magicznego.
Czego potrzebujesz, żeby cofnąć się w czasie? Składniki
Dobra, koniec wspomnień, czas na konkrety. Oryginalny przepis na pizzę Kuronia opiera się na prostocie, więc nie kombinujcie za bardzo, przynajmniej za pierwszym razem. Poczujcie ten autentyczny smak.
Oto składniki na pizzę Kuronia, które przeniosą was do kuchni waszych babć:
- Na ciasto (klasyczny ciasto na pizzę Kuronia przepis):
- Mąka pszenna: Około 2 szklanek, najlepiej zwykłej tortowej, typ 450 albo 500. Żadnych włoskich wynalazków.
- Ciepła woda: Około 3/4 szklanki. Taka, żeby nie parzyła w palec.
- Drożdże: Jakieś 15g świeżych albo mała paczuszka suszonych. Chociaż istnieje też genialna wersja, czyli pizza Kuronia bez drożdży przepis, na sodzie – o tym za chwilę.
- Sól: Płaska łyżeczka.
- Olej: Dwie łyżki najzwyklejszego, rzepakowego.
- Na sos, co sosem nie jest:
- Koncentrat pomidorowy: Mały słoiczek. Ewentualnie keczup, ale taki klasyczny, trochę octowy.
- Czosnek: Ząbek albo dwa, jak lubicie.
- Przyprawy: Sól, pieprz i koniecznie oregano z torebki! To ono robiło cały klimat.
- Na wierzch, czyli co Bóg dał:
- Ser żółty: Gouda, edamski, byle nie jakiś szlachetny. Ma się topić i ciągnąć. Jakieś 200g, starte na grubych oczkach.
- Cebula: Jedna, w cienkie piórka. Musi być!
- Pieczarki: Jeśli był to już luksus. Pokrojone w plasterki, podsmażone wcześniej na patelni z cebulką albo surowe, jak kto woli.
- Coś mięsnego: Kawałek kiełbasy zwyczajnej, mortadeli, parówki… co tam akurat było w lodówce.
To w zasadzie tyle. Jak widzicie, ten przepis na pizzę Kuronia to kwintesencja minimalizmu. Ale w tym jego siła.
No to do dzieła! Jak to zrobić, żeby wyszło jak u mamy?
Samo przygotowanie jest banalne. To jest właśnie ten prosta pizza Kuronia przepis, który zawsze wychodzi. Poniżej mój sprawdzony sposób, czyli jak zrobić pizzę Kuronia krok po kroku, żeby smakowała jak dawniej.
1. Zaczynamy od ciasta. Jeśli używasz świeżych drożdży, rozrób je w ciepłej wodzie z łyżeczką cukru i poczekaj, aż „ruszą”. Suche wsyp po prostu do mąki. Do dużej miski wsyp mąkę, sól, dodaj olej i zaczyn drożdżowy (albo wodę z suchymi drożdżami). Mieszaj najpierw łyżką, a potem ręką. Wyrabiaj ciasto energicznie przez kilka minut, aż będzie gładkie i elastyczne. Ma odchodzić od ręki, ale być miękkie. Przykryj ściereczką i odstaw w ciepłe miejsce na jakieś pół godziny.
2. W międzyczasie szykujemy resztę. Ser zetrzyj na tarce, cebulę pokrój w piórka, kiełbasę w plasterki. W małej miseczce wymieszaj koncentrat z przeciśniętym czosnkiem, solą, pieprzem i oregano. To nasz „sos”. Proste, a jakie dobre.
3. Jak ciasto podrośnie, wyłóż je na blachę. I teraz ważna rzecz – nie wałkuj go! Rozciągnij palcami na cienki placek, bezpośrednio na blasze wysmarowanej olejem. Brzegi zrób odrobinę grubsze. To jest sekret chrupkości. Ten przepis na pizzę Kuronia nie lubi wałka.
4. Placek posmaruj sosem, posyp obficie serem, a na wierzchu rozłóż resztę składników. Nie żałuj cebuli!
5. Pieczenie. Piekarnik nagrzej do 200-210 stopni. Pizza Kuronia lubi gorąco. Piecz jakieś 15-20 minut, aż brzegi będą złociste, a ser apetycznie przypieczony i bulgoczący. I gotowe!
A co, jeśli chcemy trochę poeksperymentować?
Choć jestem fanem klasyki i uważam, że oryginalny przepis na pizzę Kuronia broni się sam, to rozumiem chęć do eksperymentów. Najpopularniejsza modyfikacja to wspomniana pizza Kuronia bez drożdży przepis. Wtedy do mąki dodajesz po prostu łyżeczkę proszku do pieczenia, wodę, olej, sól i od razu zagniatasz. Ciasto jest bardziej kruche, trochę jak tarta, ale robi się je dosłownie w pięć minut.
A co z dodatkami? Jasne, można dodać paprykę, kukurydzę, oliwki. Zamiast kiełbasy dać szynkę czy salami. Ale czy to będzie jeszcze to samo? Dla mnie ten przepis na pizzę Kuronia traci wtedy trochę swojej historycznej duszy. Ale hej, kuchnia jest po to, żeby się nią bawić!
Po co właściwie wracać do starych smaków?
Możecie zapytać: po co to wszystko? Mamy tyle pysznych pizzerii, dostęp do oryginalnych włoskich składników. Odpowiedź jest prosta: dla uczuć. Dla nostalgii. Dla tej chwili, kiedy pierwszy kęs przenosi cię do innej rzeczywistości. Przygotowanie tej pizzy to coś więcej niż gotowanie. To lekcja historii i zaradności.
Poza tym, nie oszukujmy się, to jest genialny pomysł na szybki i tani obiad. Koszt składników jest śmiesznie niski, a radość z jedzenia czegoś, co zrobiło się samemu – bezcenna. Jeśli szukacie inspiracji na inne szybkie i łatwe przepisy, to ten jest absolutnym faworytem. Ten przepis na pizzę Kuronia udowadnia, że z niczego można zrobić coś wspaniałego.
Dla mnie przepis na pizzę Kuronia to kulinarny wehikuł czasu. To smak, który łączy pokolenia i opowiada historię bez słów. To kawałek mojego dzieciństwa, którym chciałem się z wami podzielić. Spróbujcie, serio. Być może i w was obudzi jakieś ciepłe wspomnienia. A jeśli nie, to po prostu zjecie pyszną, domową pizzę. A to już coś.