Zupa z Kapusty Pekińskiej: Zdrowy i Szybki Obiad
Zupa z kapusty pekińskiej, czyli smak domu w pół godziny
Pamiętam te dni, kiedy wracałam zmarznięta do domu, a w kuchni unosił się zapach gotującej się zupy. To był ten sygnał, że wszystko jest w porządku. Jedną z moich ulubionych była właśnie zupa z kapusty pekińskiej. Mama robiła ją błyskawicznie, a smakowała tak, że mogłabym jeść ją na okrągło. Taka prosta, a taka dobra.
Dzisiaj sama często do niej wracam, zwłaszcza kiedy mam za sobą ciężki dzień i ostatnią rzeczą, o jakiej marzę, jest stanie godzinami przy garach. Ta zupa z kapusty pekińskiej to dla mnie kwintesencja domowego ciepła. Jest lekka, ale syci, pełna warzyw i naprawdę, naprawdę prosta w przygotowaniu. Idealna, gdy potrzebujesz czegoś na szybko, co nie jest kanapką. Czasem myślę, że to najlepszy przepis na szybką zupę warzywną, jaki znam. W tym wpisie chcę się z Wami podzielić moim sprawdzonym sposobem na to, jak zrobić zupę z kapusty pekińskiej, która zawsze się udaje i smakuje obłędnie. Pokażę Wam też kilka moich patentów, jak ją urozmaicić, żeby nigdy się nie znudziła.
Pekińska? A co w niej takiego dobrego?
Muszę przyznać, że przez długi czas kapusta pekińska kojarzyła mi się wyłącznie z tą trochę smutną surówką w barach z kebabem. Taka wodnista, bez smaku. Ale to był błąd! Kiedy odkryłam ją na nowo, w ciepłym wydaniu, zakochałam się. Okazało się, że to warzywo jest nie tylko smaczne, ale też ma w sobie mnóstwo dobra.
To prawdziwa bomba witaminowa. Ma w sobie dużo witaminy C, więc super działa na odporność, zwłaszcza w sezonie przeziębień. Do tego witamina K, która jest ważna dla naszych kości. A najlepsze jest to, że jest super lekka i ma mało kalorii. Serio, jeśli ktoś liczy kalorie albo po prostu chce zjeść coś, po czym nie czuje się ociężale, to zupa z kapusty pekińskiej jest strzałem w dziesiątkę. Dużo błonnika sprawia, że człowiek czuje się najedzony na dłużej, co pomaga, gdy próbuje się zrzucić kilogram czy dwa. Nie trzeba być na diecie, żeby docenić, jak dobrze robi na trawienie. No i jest tak uniwersalna, że pasuje do wszystkiego.
Mój przepis na najlepszą zupę z kapusty pekińskiej
Dobra, przejdźmy do konkretów. Obiecuję, że to prosty przepis na zupę z kapusty pekińskiej, z którym każdy sobie poradzi. Nie potrzeba żadnych wymyślnych sprzętów ani godzin w kuchni. To taka moja wersja, dopracowywana przez lata, która sprawia, że ta zupa z kapusty pekińskiej zawsze smakuje całej rodzinie.
Co będzie potrzebne?
- Jedna średnia główka kapusty pekińskiej (wybierajcie te zwarte, ciężkie)
- Około 1,5 litra bulionu – ja najczęściej używam warzywnego, ale drobiowy też będzie super. Taki domowy jest najlepszy, ale jak się spiesze, to i z kostki ujdzie.
- 2-3 marchewki
- Jedna duża cebula, bez niej żadna zupa się nie uda!
- Kilka ziemniaków, tak z 4 średnie
- Fajnie jest dodać pomidora albo dwa, albo po prostu mały słoiczek przecieru pomidorowego. Nadaje fajnego kolorku i smaku.
- 2 ząbki czosnku, ja czasem daje więcej, bo uwielbiam.
- Pęczek świeżej pietruszki, bo zielenina to życie.
- Przyprawy: sól, świeżo zmielony pieprz, 2 liście laurowe, kilka kulek ziela angielskiego, łyżeczka słodkiej papryki.
- Trochę oleju do smażenia, tak z dwie łyżki.
No to gotujemy! Krok po kroku
- Najpierw trzeba przygotować warzywa, czyli ta najmniej lubiana część. Kapustę myjemy i szatkujemy w paski. Ziemniaki, marchewkę i cebulę obieramy. Ziemniaki w kostkę, marchewkę można zetrzeć na tarce albo pokroić w plasterki, a cebulę drobno posiekać. Czosnek najlepiej przecisnąć przez praskę.
- Bierzemy duży garnek i rozgrzewamy w nim olej. Wrzucamy cebulę i czekamy, aż się ładnie zeszkli. Wtedy dorzucamy marchewkę i dusimy razem z 5-7 minut. Niech zmięknie i puści trochę słodyczy. Na sam koniec tego etapu wrzucam czosnek i smażę jeszcze momencik, ale trzeba go pilnować, bo lubi się szybko przypalić i wtedy jest gorzki.
- Teraz czas na bulion. Wlewamy go do garnka, dorzucamy ziemniaki, liście laurowe i ziele. Czekamy aż się zagotuje, potem zmniejszamy ogień, przykrywamy i gotujemy tak z 10-15 minut, aż ziemniaki będa prawie miękkie.
- Gdy ziemniaki są już ok, wrzucamy naszą poszatkowaną kapustę pekińską i pomidory (świeże lub przecier). Mieszamy i gotujemy jeszcze chwilkę, tak z 5-7 minut. Ważne, żeby jej nie rozgotować! Ma być miękka, ale wciąż lekko chrupiąca. To cały sekret.
- Na koniec doprawianie. Sól, pieprz, słodka papryka do smaku. Ja zawsze próbuję i dodaję, czego brakuje. Tuż przed zdjęciem z ognia wrzucam posiekaną natkę pietruszki. Gotowe! Ta gorąca zupa z kapusty pekińskiej najlepiej smakuje od razu po przygotowaniu.
Kilka moich patentów, żeby zupa wyszła jeszcze lepsza
Każdy kucharz ma swoje małe sekrety, prawda? Ja też mam kilka, jeśli chodzi o to, jaka powinna być idealna zupa z kapusty pekińskiej. Największy błąd, jaki kiedyś popełniłam, to rozgotowanie kapusty na taką smutną papkę. Smakowała nijak. Dlatego teraz trzymam się zasady: kapusta ląduje w garnku na sam koniec i gotuje się dosłownie kilka minut. Ma tylko zmięknąć, ale zachować trochę swojej jędrności. Wtedy jest najlepsza i ma najwięcej witamin.
A co, jeśli wasza zupa z kapusty pekińskiej wyjdzie za rzadka? Czasem tak się zdarza. Można ją lekko zagęścić. Najprościej jest rozmieszać łyżkę mąki w odrobinie zimnej wody i wlać do garnka pod koniec gotowania. Inny sposób, który bardzo lubię, to dodanie łyżki gęstej, kwaśnej śmietany 18% albo, w wersji fit, jogurtu naturalnego. Zupa od razu robi się bardziej kremowa.
Jeśli chodzi o zioła, to oprócz pietruszki, świetnie pasuje tu świeży koperek. Posypana nim zupa z kapusty pekińskiej to po prostu niebo. Majeranek też robi robotę, a jak lubicie trochę pikanterii, to szczypta chilli nikomu nie zaszkodzi.
Jak urozmaicić tę zupę? Moje pomysły na różne wariacje
Podstawowy przepis jest super, ale czasem mam ochotę na małą odmianę. Ta zupa z kapusty pekińskiej jest tak wdzięczne, że można z nim eksperymentować bez końca. Serio, to taka prosta zupa z kapusty, że trudno ją zepsuć.
Zupa z kapusty pekińskiej z kurczakiem dla głodomorów
Kiedy mój mąż wraca z treningu albo po prostu mamy dzień, w którym potrzebujemy czegoś bardziej konkretnego, robię wersję z mięsem. Taka zupa z kapusty pekińskiej z kurczakiem jest o wiele bardziej sycąca. Najprościej jest pokroić pierś z kurczaka w kostkę i wrzucić do gotowania razem z ziemniakami. Można też ją osobno podsmażyć na patelni z przyprawami i dodać na koniec. Czasem, jak mam resztki pieczonego kurczaka z wczoraj, to też go dorzucam. Nic się nie marnuje!
Wersja wege, która zachwyci każdego
Dla moich znajomych wegetarian robię oczywiście wersję bez mięsa. Wystarczy dobry bulion warzywny i wegetariańska zupa z kapusty pekińskiej sama w sobie jest pyszna. Żeby była bardziej sycąca, dorzucam do niej czerwoną soczewicę – gotuje się szybko, razem z ziemniakami i fajnie zagęszcza całość. Innym razem dodaję ciecierzycę z puszki (już pod koniec gotowania). A absolutnym hitem jest zupa z kapusty pekińskiej z grzybami. Podsmażone pieczarki albo boczniaki nadają jej niesamowitej głębi smaku. Czasami myślę, że ta wersja jest nawet lepsza od mięsnej.
Coś dla dbających o linię, czyli zupa fit
Ta zupa z kapusty pekińskiej to naturalnie danie niskokaloryczne, więc świetnie nadaje się, gdy chcemy zjeść lekko. Taka zupa z kapusty pekińskiej fit to mój sposób na zdrową kolację. Wystarczy pilnować kilku rzeczy: do smażenia cebuli daję dosłownie łyżeczkę oleju albo duszę ją na wodzie, nie dodaję żadnej mąki ani tłustej śmietany. Zamiast tego na talerzu dodaję kleks jogurtu naturalnego. Mnóstwo warzyw i zero zbędnych kalorii.
Zupa z kapusty pekińskiej w Thermomixie, czyli opcja dla leniwych
Przyznam się, że odkąd mam Thermomix, gotowanie stało się jeszcze prostsze. Ta zupa z kapusty pekińskiej robi się w nim praktycznie sama.
- Wrzucam cebulę i czosnek do naczynia, kilka sekund na obrotach 5 i posiekane. Dolewam olej i duszę 3 minuty na 120 stopniach.
- Potem dorzucam marchewkę, znowu kilka sekund siekania. Wrzucam ziemniaki, wlewam bulion, przyprawy i gotuję 15 minut.
- Na koniec kapusta i pomidory. Jeszcze z 7-10 minut gotowania i gotowe. Serio, to jest aż za proste! Cały obiad bez brudzenia miliona garnków.
Co jeszcze można do niej dorzucić?
Ogranicza nas tylko wyobraźnia! Co jeszcze można dorzucić, żeby nasza zupa z kapusty pekińskiej była jeszcze ciekawsza? Ja czasem, żeby zupa była jeszcze bardziej sycąca, gotuję ją z odrobiną ryżu albo drobnego makaronu. Świetnie pasują też inne warzywa – kolorowa papryka, cukinia, a jesienią kawałki dyni. I te grzyby! Nie tylko pieczarki, inne grzyby też pasują idealnie. A na talerzu zawsze musi wylądować kleks kwaśnej śmietany i góra świeżych ziół, najczęściej koperku.
Wasze pytania o zupę z pekińskiej
Dostaję czasem kilka pytań o to danie, więc zbiorę odpowiedzi dotyczące zupy z kapusty pekińskiej w jednym miejscu.
Ile to ma właściwie kalorii?
Często pytacie, jaka jest kaloryczność zupy z kapusty pekińskiej. W tej podstawowej, czysto warzywnej wersji, jest naprawdę niska, pewnie coś koło 40-60 kcal w 100g. To tyle co nic! Oczywiście, jeśli dodacie kurczaka, śmietanę czy ryż, ta wartość wzrośnie. Ale nawet wtedy to wciąż super lekki i zdrowy posiłek.
Jak ją przechowywać, żeby była dobra na drugi dzień?
Spokojnie, ta zupa jest świetna też następnego dnia, niektórzy nawet mówią, że lepsza, bo smaki się „przegryzą”. W lodówce, w zamkniętym pojemniku, postoi 2-3 dni. Można ją też mrozić. Wtedy najlepiej przelać do woreczków lub pojemników i wsadzić do zamrażarki. Odgrzewam ją potem powoli w garnku, na małym ogniu.
Jakie przyprawy pasują najlepiej?
Podstawa to sól, pieprz, liść laurowy i ziele angielskie. To klasyka. Ale nie bójcie się eksperymentować! Jak już wspominałam, koperek i pietruszka to mus. Majeranek super podkręca smak kapusty. A jeśli macie ochotę na coś bardziej orientalnego, spróbujcie dodać odrobinę startego imbiru albo sosu sojowego. Czasem odrobina chili też robi robotę.
Spróbujcie, a nie pożałujecie
Mam nadzieję, że udało mi się Was przekonać, że zupa z kapusty pekińskiej to coś więcej niż tylko nudne danie dietetyczne. To zupa z kapusty pekińskiej pełna smaku, wspomnień i domowego ciepła. Jest tak prosta i szybka, że nie ma wymówek, żeby jej nie spróbować. Zachęcam Was do zabawy tym przepisem, dodawajcie swoje ulubione składniki i stwórzcie własną, najlepszą wersję.
Dajcie znać w komentarzach, jak Wam wyszła i czy macie jakieś swoje patenty na to danie. Smacznego!