Sernik z Mleka Skondensowanego: Idealny Deser (Pieczony i Bez Pieczenia)

Sernik z Mleka Skondensowanego, który Zmieni Wasze Życie. Mój Sprawdzony Przepis!

Pamiętam to jak dziś. Byłam u cioci na imieninach, na stole uginały się sałatki, wędliny i ciasta, które wyglądały jak dzieła sztuki. A pośród nich on. Skromny, blady, bez żadnych ekstrawaganckich ozdób. Sernik. Pomyślałam sobie „meh, kolejny sernik”. Ale ciocia nalegała. „Spróbuj, ten jest inny”. I wiecie co? Miała rację. To nie był sernik. To było kremowe, aksamitne objawienie. Pierwszy kęs i przepadłam. To był właśnie sernik z mleka skondensowanego. Od tamtej pory ten konkretny sernik z mleka skondensowanego to moja mała obsesja i ciasto, które robię na każdą, absolutnie każdą okazję. Uważam, że to najlepszy przepis, i dzisiaj podzielę się z Wami tym sekretem. Obiecuję, że jest prostszy niż myślicie, a efekt zwali z nóg każdego.

Moja słodka obsesja

Dlaczego tak się zachwycam akurat tym przepisem i dlaczego ten sernik z mleka skondensowanego jest tak wyjątkowy? Bo jest idiotoodporny. No, prawie. Mleko skondensowane robi tu całą robotę – nadaje taką słodycz i kremowość, że nie trzeba kombinować z milionem składników. Masa jest gładka, jedwabista, po prostu rozpływa się w ustach.

To ciasto, które zawsze wychodzi. Zawsze. No dobra, raz mi popękał, ale o tym później. Jest też niesamowicie wszechstronny. Masz ochotę na klasykę? Pieczemy. Masz lenia albo 30 stopni za oknem? Robimy wersję bez pieczenia, która jest równie obłędna. To taki mój deserowy „as w rękawie”. Gdy wpadają niezapowiedziani goście, a ja potrzebuję czegoś na szybko, często sięgam po przepisy na szybkie deserki, ale ten sernik w wersji na zimno bije je wszystkie na głowę.

Klasyka gatunku, czyli wersja z piekarnika

Zacznijmy od wersji, która skradła moje serce – pieczony sernik z mleka skondensowanego. To jest ten smak, który pamiętam z imienin u cioci. Jest gęsty, treściwy, ale jednocześnie tak kremowy, że to aż niemożliwe. To jest właśnie sekret idealnego sernika z mleka skondensowanego.

Co musisz mieć w kuchni?

  • Puszka słodzonego mleka skondensowanego. I błagam, nie pomylcie z niesłodzonym! To klucz do sukcesu.
  • Kilogram twarogu sernikowego. Ja zawsze biorę taki z wiaderka, już zmielony. Oszczędność czasu i nerwów.
  • Jakieś 3, może 4 jajka, zależy jak duże.
  • Paczka herbatników i pół kostki masła. To na spód. Ja lubię maślane, ale digestivy też dają radę.
  • Opcjonalnie, ale polecam: trochę serka mascarpone dla jeszcze większej kremowości, skórka otarta z jednej cytryny (fantastycznie przełamuje słodycz) i odrobina ekstraktu waniliowego.

Jak to zrobić, żeby nie zepsuć?

  1. Spód to bułka z masłem. Herbatniki do woreczka i tłuczemy wałkiem aż powstanie z nich piach. Można w malakserze, ale gdzie w tym zabawa? Mieszamy z roztopionym masłem, wykładamy na dno tortownicy i ugniatamy szklanką. Wkładamy do lodówki, niech czeka na swoją kolej.
  2. Teraz masa. Do dużej miski wrzucamy twaróg, wlewamy mleko skondensowane, wbijamy jajka i dodajemy nasze opcjonalne dodatki. I teraz ważna rzecz – miksujemy tylko do połączenia składników. Króciutko! Jeśli będziecie ubijać i napowietrzać tę masę w nieskończoność, to sernik wam wyrośnie w piekarniku jak szalony, a potem opadnie i popęka. A tego nie chcemy.
  3. Wylewamy masę serową na schłodzony spód, nasz sernik z mleka skondensowanego jest już prawie gotowy do pieczenia.
  4. Pieczenie. Tutaj szkoły są różne. Ja piekę w 160 stopniach przez jakieś 70-80 minut. Czasem dłużej, zależy od humoru mojego piekarnika. Sernik jest gotowy, kiedy brzegi są ścięte, a środek przy poruszeniu formą jeszcze lekko drży jak galaretka.
  5. Studzenie to rytuał. Po upieczeniu zostawiamy go w wyłączonym piekarniku z uchylonymi drzwiczkami na jakąś godzinę. Potem wyciągamy na blat i studzimy do końca. A na koniec najważniejsze – lodówka. Na całą noc! Wiem, że kusi, żeby spróbować od razu, ale nie warto. Dopiero po nocy w chłodzie ten sernik z mleka skondensowanego nabiera swojej ostatecznej, idealnej struktury.

Moje triki, żeby wyszedł idealny

Kąpiel wodna. Brzmi strasznie, ale to proste. Owijacie tortownicę z zewnątrz podwójną warstwą folii aluminiowej, wstawiacie do większej blachy i nalewacie do tej blachy wrzątku, tak do połowy wysokości tortownicy. Dzięki temu sernik piecze się w wilgotnym środowisku, jest bardziej kremowy i nie pęka. Idealny sernik z mleka skondensowanego nie może mieć pęknięć!

Nie otwierajcie piekarnika w trakcie pieczenia! To grzech śmiertelny w sernikowym świecie. No i powolne studzenie to podstawa. Jak wyciągniecie gorący sernik prosto na zimny blat, to macie pęknięcie gwarantowane.

Wersja dla leniwych i zgrzanych – bez pieczenia

A teraz opcja, gdy czas goni, a na dworze skwar. Sernik z mleka skondensowanego bez pieczenia. Jest lżejszy, bardziej puszysty, ale równie pyszny. To taki mój pewniak na letnie imprezy, zaraz obok ciasta bounty bez pieczenia, które też jest genialne.

Składniki na wersję na zimno

Składniki na ten niezwykły sernik z mleka skondensowanego są proste:

  • Znowu puszka słodzonego mleka skondensowanego.
  • Twaróg z wiaderka albo mascarpone, albo mieszanka obu.
  • Żelatyna. Ja daję jakieś 3-4 łyżeczki.
  • Kubeczek śmietanki kremówki 30% lub 36%. Zimnej jak lód.
  • Herbatniki i masło na spód.

Przepis w kilku krokach

  1. Spód robimy tak samo jak w wersji pieczonej. Herbatniki plus masło, do lodówki.
  2. Żelatynę zalewamy odrobiną gorącej wody i mieszamy aż się rozpuści. Odstawiamy do wystudzenia. To ważne, bo jak wlejecie gorącą do masy, to zrobią się grudki. Przerabiałam to.
  3. Zimną śmietankę ubijamy na sztywno. W drugiej misce miksujemy ser z mlekiem skondensowanym. Do masy serowej dolewamy przestudzoną żelatynę, cały czas miksując. Na koniec delikatnie, szpatułką, łączymy z ubitą śmietaną. W ten sposób powstaje najlepszy sernik z mleka skondensowanego na zimno.
  4. Masę wylewamy na spód, wyrównujemy i do lodówki. Tym razem wystarczą 4-6 godzin, ale ja i tak wolę zostawić na całą noc. Wtedy mam pewność, że idealnie stężał. To naprawdę świetny i szybki deser.

Podkręcamy smak, czyli wariacje na temat

Podstawowy sernik z mleka skondensowanego jest genialny sam w sobie, ale czasem lubię zaszaleć. Owoce to moi najlepsi przyjaciele. Latem kładę na wierzch po prostu górę świeżych malin, borówek czy truskawek. Taki sernik z mleka skondensowanego z owocami to klasyk. Poza sezonem robię prosty mus owocowy – mrożone owoce z cukrem gotuję aż zgęstnieją, blenduję i wylewam na gotowy sernik. Ten kwaskowy akcent to jest to!

A polewy? O matko. Czasem rozpuszczam gorzką czekoladę i robię esy-floresy. Ale moim absolutnym hitem jest polewa ze słonego karmelu. Połączenie tej ekstremalnej słodyczy sernika ze słonym karmelem to jest coś, co uzależnia. Ostrzegam. Można też pokombinować ze spodem. Zamiast zwykłych herbatników, spróbujcie ciasteczek Oreo (bez kremu) albo kruchych ciastek korzennych. Zupełnie inny wymiar smaku! Wierzcie mi, taki urozmaicony deser to hit każdej imprezy.

Wasze pytania, moje odpowiedzi

Dostaję sporo pytań o ten przepis na sernik z mleka skondensowanego, więc zbiorę te najczęstsze w jednym miejscu.

  • Czy mogę użyć mleka niesłodzonego? NIE. Po prostu nie. Słodzone mleko skondensowane to nie tylko cukier, to cała konsystencja tego ciasta.
  • Jak długo postoi w lodówce? U mnie maksymalnie dwa dni, bo znika. Ale teoretycznie w szczelnym pojemniku wytrzyma do 5 dni.
  • Czy ten sernik z mleka skondensowanego można mrozić? Tak! Zarówno pieczony jak i ten na zimno. Wystarczy go dobrze owinąć folią. Rozmrażajcie powoli, w lodówce.
  • A co jak ktoś nie toleruje laktozy? No cóż, tu jest problem, bo i twaróg, i mleko skondensowane, i śmietana to nabiał. Niestety, ten przepis nie jest dla nich, ale mam w zanadrzu inne pyszne przepisy na ciasta bez laktozy, które mogą się spodobać.

Podsumowanie

Mam nadzieję, że Was przekonałam. Ten sernik z mleka skondensowanego to coś więcej niż ciasto. To wspomnienie dzieciństwa, to pewniak na imprezę i pocieszyciel na zły dzień. Czy wybierzecie wersję pieczoną, czy tę na zimno, gwarantuję, że będziecie zachwyceni. To deser, który po prostu trzeba spróbować. Jeśli szukacie innych sernikowych inspiracji, albo chcecie spróbować wersji z automatu, to zerknijcie na przepis na sernik z Thermomixa. Smacznego i dajcie znać, jak udał się wasz sernik z mleka skondensowanego!