Przepis na Zupę Buraczkową Zabielaną – Tradycyjny Smak Kuchni Polskiej
Zupa buraczkowa zabielana jak u babci. Ten przepis zawsze się udaje!
Pamiętam ten zapach z dzieciństwa. Sobotnie popołudnie, babcia krzątająca się w kuchni i ten głęboki, ziemisty aromat gotowanych buraków, który mieszał się z zapachem koperku. To jest właśnie to, zupa buraczkowa zabielana. Dla mnie to coś więcej niż jedzenie, to cała masa wspomnień zamknięta w jednym talerzu. I chociaż próbowałam wielu wersji, to ten jeden, tradycyjny przepis na zupę buraczkową zabielaną zawsze wraca. I powiem Wam w sekrecie, wcale nie jest taki trudny, jak mogłoby się wydawać. Chcę się z Wami podzielić tym, jak ugotować zupę buraczkową, która smakuje jak prawdziwy dom. Ten konkretny przepis na zupę buraczkową zabielaną jest ze mną od lat i nigdy mnie nie zawiódł.
Dlaczego akurat buraczkowa?
Czemu akurat ta zupa? Bo to jest pewniak. Serio. Niewiele jest dań, które tak niezawodnie poprawiają humor w deszczowy dzień i rozgrzewają od środka. Ta naturalna słodycz buraka, genialnie przełamana kwaskowatością dobrej śmietany, to poezja smaku. I tak, wiem, mówi się, że buraki są zdrowe, że to skarbnica witamin i minerałów, i to oczywiście super. Można o tym poczytać w niejednym poradniku o zdrowym odżywianiu. Ale ja ją kocham za to, że po prostu jest pyszna i sycąca. To taki kulinarny przytulas w misce. To dlatego przepis na zupę buraczkową zabielaną jest tak popularny od pokoleń. Dobry przepis na zupę buraczkową zabielaną to prawdziwy skarb, który warto mieć w swoim zeszycie.
Po prostu dobrze smakuje.
Tradycja w garnku, czyli barszcz a buraczkowa
W moim domu zawsze był wyraźny podział – na barszcz i na buraczkową. Barszczyk, ten klarowny, intensywnie czerwony, podawany na Wigilię z uszkami – to była odświętna sprawa, celebracja. A zupa buraczkowa? To była pyszna codzienność, obiad, który miał nasycić i dać energię. Gęsta, z kawałkami warzyw, obowiązkowo z ziemniakami, no i koniecznie zabielana. To właśnie ta śmietana robi całą robotę, zmieniając ją w zupełnie inne, kremowe i aksamitne danie. To ona jest sercem w przepisie na zupę buraczkową zabielaną ze śmietaną. A jak ktoś chce mieć buraki pod ręką przez cały rok, to polecam zerknąć na stary, dobry przepis na buraczki na zimę. Zawsze się przydadzą do czegoś.
Zupa buraczkowa zabielana krok po kroku
No dobrze, do rzeczy! Wiele osób zastanawia się, jak zrobić zupę buraczkową zabielaną, żeby smakowała jak u mamy czy babci. Oto moja sprawdzona metoda. Przygotowanie tej zupy to prawdziwa przyjemność, a efekt końcowy wynagradza każdą minutę spędzoną w kuchni.
Co będzie nam potrzebne? Spokojnie, to nie jest długa lista
- Buraki: Najlepiej wziąć około kilograma. Ja lubię te podłużne, wydają się mniej ziemiste w smaku i są jakieś słodsze.
- Włoszczyzna: Standardowy zestaw, czyli 2 marchewki, 1 korzeń pietruszki, kawałek selera (tak ze 100g) i kawałek pora. Taka klasyczna baza smaku.
- Ziemniaki: Ze 4-5 średnich sztuk, żeby było co gryźć.
- Śmietana: Tu nie ma żartów. Kwaśna, 18%. Jak ktoś chce na bogato, może być 30%. Bez niej przepis na zupę buraczkową zabielaną ze śmietaną po prostu nie istnieje.
- Zakwaszacze: Ocet winny albo sok z cytryny. Dwie, trzy łyżki, żeby kolor był jak z obrazka, a nie jakiś smutny.
- Przyprawy: Klasyka gatunku: 2-3 liście laurowe, 4-5 ziaren ziela angielskiego, sól, świeżo mielony pieprz, łyżeczka lub dwie cukru do balansu i koniecznie 2-3 ząbki czosnku.
- Baza: Można na mięsie – jakieś żeberka wieprzowe czy skrzydełka z kurczaka dają super głęboki smak. Ale dobry, esencjonalny bulion warzywny też da radę. Potrzebujemy około 2 litrów.
- Zielenina: Świeży koperek to kropka nad i. Koniecznie!
Najpierw solidna baza, czyli bulion
Zacznijmy od podstaw, czyli od wywaru. Jeśli robicie wersję z mięsem, to wrzucacie je do dużego garnka, zalewacie zimną wodą, dodajecie obraną włoszczyznę, liście laurowe, ziele i gotujecie na malutkim ogniu. Tak z godzinkę, półtorej. Trzeba zbierać te szumowiny, wiecie, żeby bulion był czysty i klarowny. W wersji wege po prostu gotujecie same warzywa, krócej, jakieś 45 minut w zupełności wystarczy. Po tym czasie wszystko odcedzamy. Mamy czystą, pachnącą bazę. To fundament, bez którego żaden przepis na zupę buraczkową zabielaną się nie uda.
Teraz czas na gwiazdę programu – buraki
A teraz nasza gwiazda. Buraki trzeba obrać (rękawiczki to naprawdę dobry pomysł, chyba że lubicie mieć różowe palce przez trzy dni) i zetrzeć na tarce o grubych oczkach. Można też pokroić w cienkie słupki, jak ktoś ma więcej cierpliwości niż ja. W osobnym, najlepiej szerokim rondlu, rozgrzewam trochę oleju, wrzucam starte buraki, od razu dodaję ocet i cukier. Mieszam i duszę pod przykryciem na małym ogniu, aż zmiękną. To trwa z 15-20 minut. Ten ocet to jest klucz, serio. Bez niego zupa zrobi się taka buro-pomarańczowa, a my chcemy piękny, głęboki rubinowy kolor. Czasem, jak mam pod ręką, dodaję chlust domowego zakwasu z buraków, to dopiero podbija smak i kolor!
Finał, czyli łączymy wszystko w całość
Do naszego czystego bulionu wrzucamy obrane i pokrojone w kostkę ziemniaki. Gotujemy, aż będą miękkie. Wtedy dorzucamy nasze podduszone buraki. Mieszamy, niech się wszystko razem pogotuje z pięć minut, żeby smaki się przegryzły. A teraz najważniejszy moment, czyli zabielanie. Żeby śmietana się nie zważyła (a zważyła mi się już nieraz, uwierzcie), trzeba ją zahartować. Do miseczki ze śmietaną wlewam po jednej chochelce gorącej zupy, cały czas energicznie mieszając. Jak wleję tak ze 4-5 łyżek i śmietana będzie wyraźnie ciepła, to dopiero wtedy powoli wlewam całość do garnka. Cały czas mieszając! Na koniec doprawianie: wciskam przez praskę czosnek, dodaję sól, pieprz, ewentualnie więcej cukru lub octu. Trzeba próbować, aż smak będzie idealny. Taki tradycyjny przepis na zupę buraczkową zabielaną wymaga dobrego balansu między słodkim, kwaśnym i słonym.
A co jeśli chcemy coś zmienić?
Klasyka jest super, ale czasem fajnie jest poeksperymentować. Ten przepis na zupę buraczkową zabielaną to świetna baza do własnych modyfikacji.
Coraz częściej gotuję bez mięsa, i przepis na zupę buraczkową zabielaną bez mięsa jest równie pyszny. Dobry bulion warzywny to podstawa. Można dodać kilka suszonych grzybów dla głębi smaku umami. Czasem dorzucam też puszkę białej fasoli pod koniec gotowania, wtedy zupa jest jeszcze bardziej sycąca i stanowi pełnowartościowy posiłek.
Czasem po prostu nie ma czasu. Wtedy idę na skróty. Używam gotowanych buraków ze sklepu, tych w próżniowych opakowaniach. Wrzucam je starte razem z ziemniakami do bulionu. Można też użyć dobrego bulionu ze słoika. To nie jest dokładnie to samo, co gotowanie od zera, ale w 30 minut mamy pyszny obiad. Taki szybki przepis na zupę buraczkową zabielaną ratuje życie w środku zabieganego tygodnia.
A latem? Latem króluje botwinka! To zupełnie inna bajka, lżejsza, świeższa. Do jej przygotowania wykorzystuje się młode buraczki z liśćmi. Ten zupa buraczkowa zabielana z botwinki przepis to smak wakacji u babci na wsi. Często podaje się ją na chłodno, z jajkiem na twardo i oczywiście toną koperku. Pycha.
Mam znajomych, którzy przysięgają na przepis na zupę buraczkową zabielaną w Thermomixie. Wszystko wrzucasz, ustawiasz program i samo się robi, bez mieszania i pilnowania. Wygodne, nie powiem. Ale ja jakoś lubię ten cały rytuał, mieszanie w garze, próbowanie. Może jestem staroświecka, ale dla mnie to część magii gotowania.
Z czym to się je?
Jak podać buraczkową, żeby było jeszcze pyszniej? Ja nie wyobrażam sobie tej zupy bez solidnego kleksa gęstej, kwaśnej śmietany na wierzchu i posypania świeżym koperkiem. Ugotowane na twardo jajko, pokrojone w ćwiartki, też pasuje idealnie. A do tego pajda świeżego chleba z masłem… i nic więcej do szczęścia nie potrzeba. Czasem jak mam ochotę na coś innego, to zaglądam po inspiracje na inne zupy, na przykład na klasyczną pomidorową.
Wasze pytania, czyli co może pójść nie tak
Zebrałam kilka pytań, które często się pojawiają, żeby rozwiać Wasze wątpliwości. Wiele osób pyta, czy ten przepis na zupę buraczkową zabielaną można modyfikować – oczywiście, że tak!
Co zrobić, żeby zupa nie straciła koloru? To pytanie spędza sen z powiek. Jak już pisałam, kwas to podstawa. Ocet, sok z cytryny dodany na samym początku duszenia buraków. I nie gotujcie jej godzinami po dodaniu buraków do bulionu, bo nawet z kwasem w końcu kolor trochę zblednie.
Czy można mrozić? I tak, i nie. Ja mrożę, ale zawsze bazę, czyli zupę bez śmietany. Po rozmrożeniu podgrzewam ją i dopiero wtedy zabielam świeżą śmietaną. Mrożenie zupy ze śmietaną to ryzyko, może się rozwarstwić przy podgrzewaniu i nie będzie już taka apetyczna.
Co zrobić jak wyszła za rzadka, taka wodnista? Najprościej jest rozgnieść widelcem kilka ugotowanych ziemniaków prosto z zupy, one naturalnie ją zagęszczą. Można też zrobić klasyczną zasmażkę z masła i mąki, ale to już więcej roboty i kalorii. Czasem dodaje też łyżkę mąki ziemniaczanej rozmieszaną w odrobinie zimnej wody, ale trzeba to robić ostrożnie, żeby nie było grudek.
Jaka śmietana jest najlepsza do zabielania? Dla mnie 18% kwaśna to ideał. Jest wystarczająco kremowa i daje ten charakterystyczny, kwaskowaty posmak. Ale najważniejsze jest hartowanie, powtórzę to setny raz, bo to najważniejszy aspekt w przepisie na zupę buraczkową zabielaną ze śmietaną. To klucz do sukcesu.
I to by było na tyle!
No i to chyba wszystko. Mam nadzieję, że ten mój przydługi wywód Was nie zanudził, a wręcz przeciwnie – zachęcił do ugotowania własnej zupy. Bo wiecie, przepis na zupę buraczkową zabielaną to jedno, a cała ta otoczka, zapach roznoszący się po domu, wspomnienia – to drugie. To jest właśnie magia gotowania. Dajcie znać w komentarzach, jak Wam wyszło! Wierzę, że z tymi wskazówkami w ręku macie teraz najlepszy przepis na zupę buraczkową zabielaną. Smacznego!