Pulpety na Parze: Zdrowe Przepisy dla Całej Rodziny
Pulpety na Parze – Mój Sposób na Zdrowy Obiad, Który Kochają Dzieci
Pamiętam ten dzień, jakby to było wczoraj. Mój starszy syn, wtedy totalny niejadek, odmawiał jedzenia czegokolwiek, co nie było parówką albo suchą bułką. Byłam załamana. Próbowałam wszystkiego, serio. Smażone, pieczone, duszone… nic. Aż któregoś dnia, zdesperowana, sięgnęłam po stary parowar kurzący się w szafce. Wymyśliłam, że zrobię mu pulpety na parze. Mięciutkie, delikatne, bez grama tłuszczu. I stał się cud! Mały zjadł trzy na raz, a potem poprosił o jeszcze. Od tamtej pory pulpety na parze to absolutny hit w naszym domu i mój tajny sposób na zdrowy, pyszny obiad, który znika z talerzy w mgnieniu oka. To danie ratuje mnie, gdy brakuje mi czasu, a chcę podać coś wartościowego.
Para to magia! Dlaczego zakochałam się w gotowaniu na parze?
Pewnie, smażone ma swój urok, ale odkąd odkryłam gotowanie na parze, patrzę na to zupełnie inaczej. To nie jest nudne, dietetyczne jedzenie! To czysta magia. Para wodna tak delikatnie otula jedzenie, że zachowuje ono wszystko co najlepsze – smak, kolor i, co najważniejsze, witaminy. Koniec z wypłukiwaniem cennych składników do wody. Wszystko zostaje w naszych pulpetach.
Dla mnie kluczowe jest to, że nie potrzeba ani kropli tłuszczu. To sprawia, że pulpety na parze są super lekkostrawne. Idealne nie tylko dla maluchów, ale też dla nas, dorosłych, gdy chcemy zjeść coś lżejszego, albo dla dziadków. Mój tata po operacji mógł jeść praktycznie tylko takie rzeczy i był zachwycony, że jedzenie może być jednocześnie tak delikatne i smaczne. Te pulpety na parze są tak miękkie, że dosłownie rozpływają się w ustach.
Mój sprawdzony przepis na idealne pulpety na parze
Po latach eksperymentów doszłam do przepisu, który zawsze się udaje. Jest prosty, szybki i można go dowolnie modyfikować. To moja baza do kulinarnych szaleństw.
Składniki, których będziesz potrzebować:
- Około 500 g dobrego mięsa mielonego. Ja najczęściej sięgam po indyka albo kurczaka, bo wychodzą z nich najdelikatniejsze zdrowe pulpety na parze z kurczaka. Czasem dla odmiany używam cielęciny.
- 1 mała cebulka, bardzo drobniutko posiekana, a najlepiej starta na tarce. Dzieci nie znoszą kawałków cebuli, a tak nawet jej nie zauważą.
- 1 jajko, ale jeśli go nie używasz, zaraz powiem, co robić.
- 2-3 łyżki bułki tartej. Ja czasem daję kaszę mannę, wtedy są jeszcze bardziej puszyste. A jak chcę wersję bez glutenu, to sypię kaszę jaglaną.
- Cała masa świeżych ziół! Koperek i natka pietruszki to u mnie podstawa.
- Sól i pieprz do smaku. Dla dzieciaczków oczywiście minimalnie.
Jeśli chodzi o mięso, to naprawdę warto wybrać dobrej jakości. Chude, świeże. Wtedy całe danie zyskuje. Mięso mielone to w ogóle skarb w kuchni, można z niego wyczarować prawdziwy szybki obiad z mięsa mielonego.
Jak to wszystko połączyć?
W dużej misce ląduje mięso, starta cebula, jajko, bułka tarta i posiekane zioła. Doprawiam solą i pieprzem. I teraz najważniejszy moment – wyrabianie. Nie żałujcie na to czasu. Wyrabiam masę ręką co najmniej 5 minut, aż stanie się gładka i kleista. To sekret idealnie zwartych pulpetów.
Potem zwilżam dłonie zimną wodą, żeby mięso się nie kleiło, i formuję kuleczki. Dla dzieci robię takie malutkie, na jeden kęs, dla nas trochę większe. Staram się, żeby były równe, wtedy wszystkie ugotują się w tym samym czasie.
A teraz gotowanie. Ja używam najzwyklejszego parowaru. Układam kulki na sitkach, zostawiając między nimi trochę miejsca. Można też użyć zwykłego garnka z metalowym sitkiem albo specjalną wkładką. Ważne, żeby woda na dnie cały czas wrzała i tworzyła parę. Ile gotować pulpety na parze? To zależy od ich wielkości. Te malutkie dla dzieci potrzebują około 10-15 minut. Średnie gotuję 15-20 minut, a takie większe nawet do 25. Gotowe pulpety na parze są sprężyste i jasne w środku.
Kuchnia to plac zabaw – moje wariacje na temat pulpetów
Podstawowy przepis to jedno, ale prawdziwa zabawa zaczyna się, gdy zaczynamy kombinować!
Kiedy moje dzieci były совсем małe, musiałam kombinować. I tak powstał mój niezawodny przepis na pulpety na parze dla niemowląt. Używałam mielonego mięsa z indyka, dodawałam łyżkę kaszy manny i trochę ugotowanej, startej marchewki dla słodyczy. Zero soli, tylko odrobina koperku. Były tak delikatne, że maluchy je uwielbiały. Taki przepis na pulpety na parze dla rocznego dziecka to też strzał w dziesiątkę – można już dodać odrobinę więcej warzyw, np. cukinię. Indyk w ogóle jest świetny dla najmłodszych, a pomysłów na filet z indyka przepis na obiad jest mnóstwo.
Uwielbiam też pulpety na parze z warzywami. To mój sposób na przemycenie dodatkowej porcji witamin. Drobno starta marchewka, cukinia, a nawet brokuł czy szpinak, wmieszane w masę mięsną, czynią cuda. Pulpety są wtedy jeszcze bardziej soczyste i kolorowe.
A co jak ktoś jest na diecie? To proste! Wybieram najchudsze mięso, zamiast bułki tartej dodaję płatki owsiane albo mielone siemię lniane. Takie pulpety na parze na diecie są pyszne, sycące i mają mało kalorii.
Często też dostaję pytania o pulpety na parze bez jajka przepis jest banalnie prosty. Jajko to spoiwo, ale świetnie zastąpi je zalana wrzątkiem łyżka siemienia lnianego. Po kilku minutach tworzy żel, który idealnie skleja masę.
Z czym to się je? Moje ulubione dodatki do pulpetów
Suche pulpety? Nigdy w życiu! Sos to podstawa. Absolutna klasyka to oczywiście pulpety na parze z sosem koperkowym. Delikatny, kremowy, pachnący świeżym koperkiem… mmm, pycha. Ale nie ograniczajcie się! Równie pyszny jest lekki sos pomidorowy, pieczarkowy albo, w lecie, chłodny sos jogurtowo-ogórkowy.
Do tego obowiązkowo jakieś węglowodany. U nas w domu królują ziemniaki w formie puszystego puree. Ale świetnie pasują też kasze – jaglana, bulgur, kuskus. Czasem, dla odmiany, gotuję ryż albo delikatny przepis na lekki makaron. I oczywiście góra warzyw! Najlepiej też ugotowanych na parze – brokuły, kalafior, fasolka szparagowa. Zachowują chrupkość i piękny kolor. Taki obiad to kwintesencja tego, co lubię w kuchni – proste, zdrowe i pyszne polskie przepisy na obiad.
Kilka moich sekretów, żeby pulpety zawsze wyszły idealne
Przez te wszystkie lata gotowania zebrałam kilka trików. Może wam też się przydadzą.
Wiele osób pyta mnie o pulpety na parze Thermomix. Robi się je banalnie prosto na przystawce Varoma. Masę wyrabiam w naczyniu, formuję kulki, układam na Varomie i ustawiam program na około 20 minut. To super wygoda, bo w tym czasie w naczyniu może gotować się sos albo warzywa.
Żeby pulpety nie przywierały do sitka parowaru, można je delikatnie posmarować olejem. Ja mam inny patent – podkładam pod każdą kulkę mały listek sałaty albo kawałek papieru do pieczenia. Działa za każdym razem.
A co jeśli zrobicie za dużo? Żaden problem. Ugotowane pulpety na parze można przechowywać w lodówce 2-3 dni. Świetnie też znoszą mrożenie. Mrożę je rozłożone płasko na tacce, a dopiero potem wrzucam do jednego woreczka. Dzięki temu się nie sklejają. Czasem mrożę też surowe, to świetny patent na awaryjny obiad.
Zdrowie na talerzu, które pokocha cała rodzina
Dla mnie pulpety na parze to coś więcej niż tylko danie. To symbol zdrowego gotowania, które nie musi być nudne. To dowód na to, że można przygotować coś pysznego, co zasmakuje i wybrednemu czterolatkowi, i dziadkowi na diecie. Są tak uniwersalne i dają tyle pola do popisu, że nigdy się nie nudzą. Czasem, gdy brzuszek boli, są jedynym ratunkiem jako lekkostrawny obiad przy biegunce. Zachęcam Was z całego serca, spróbujcie. Jestem pewna, że pulpety na parze zagoszczą w waszych domach na stałe. Smacznego!